Wysokim, sześciobramkowym zwycięstwem zakończyło się nasze ostatnie spotkanie z klubem LKS Żyraków.
W pierwszych kilkunastu minutach spotkania to drużyna z Żyrakowa miała optyczną przewagę, dużo częściej utrzymywała się przy piłce, szczególnie na naszej połowie boiska. W naszym zespole było dużo niedokładności i strat, jednak z minuty na minutę graliśmy pewniej. Odetchnęliśmy, gdy kapitalnym prostopadłym podaniem do Adriana Augustyna popisał sie Rafał Galas, a 'Adek' mając przed sobą tylko bramkarza, skierował przytomnie piłkę do bramki, między jego nogami.
Drużyna z Żyrakowa strzeliła bramkę na 1:1 jednak sędzia dopatrzył sie spalonego - zdania na ten temat są podzielone.
Niedługo po tej akcji rajdem lewą stroną boisko popisał się Bartek Miazga, po którego dośrodkowaniu, Witek Wal strzelił w słupek, jednak przytomnie w polu karnym znalazł się Grzesiek Domek, który dopełnił formalności kierując piłkę do pustej bramki. Do przerwy 2:0.
W drugiej części spotkania Bodzos gral juz na luzie, a drużynie z Żyrakowa odechciało się grać...
Na 3:0 podwyższył Grzesiek Domek uderzeniem nie do obrony, z lewej nogi, w długi róg bramki. Czwartego gola zdobył Bartek Miazga, który kapitalnie zabrał się z piłką i w sytuacji sam na sam golkipera rywali.
Drużyna z Żyrakowa otworzyła się po tym już całkowicie, dzięki czemu udało się strzelić kolejne bramki. Na 5:0 podwyższył Piotrek Kieta, który wykorzystał błąd bramkarza. W ostatniej akcji meczu gola zdobył ŁUKASZ KORZECKI, który kilka minut wcześniej zameldował sie na boisku. Strzałem z prawej nogi w długi róg bramki, ustalił wynik meczu na 6:0. Po tej bramce nastąpila euforia w Fan Clubie "Korzenia", a i sam strzelający nie krył radości po zdobyciu gola.
Warto przypomnieć ze w drużynie Bodzosa jako kapitan debiutował Łukasz Drąg, który zastąpił nieobecnego Adriana Kuska.